wtorek, 30 czerwca 2015

Polish Festival Days

Dzięki Sylwii dowiedzieliśmy się o festiwalu. Wyruszyliśmy w sobotę rano, ale niestety nie dojechaliśmy na polską paradę. Na dodatek brakowało zasięgu.

Wśród uczestników spotkania przeważali Amerykanie. Część z nich była miała polskie korzenie, z których była bardzo dumna. Nie ważne, że potrafili powiedzieć kilka pojedynczych wyrazów typu: na zdrowe, dzen dobry, smerdzy dupa... Ważne, że wszyscy byli uśmiechnięci i weseli :D

Udało się nam również nawiązać znajomość z Panią Bogusią, która zaprosiła nas na kolejne polskie święto. Tym razem do Huston. Na pewno skorzystamy z zaproszenia. Przy okazji mam nadzieję, że spodoba się mój blog. Pozdrawiam :)

Grzesiek, Pani Bogusia, Ja, Sylwia, Pani Krysia i Ada


The end
Koszty
paliwo - 5$
koszulka - 15$
jedzenie - 10$
piwko - 10$
razem - 40$

4 komentarze:

  1. Jak fajnie w czymś takim na obczyźnie uczestniczyć! ;) Krótko po moim przyjeździe w Minnesocie też ma być jakiś polski festiwal ;P
    Ten tekst w "dupą" dobry! Ciekawe czy oni mają śwadomość co mówią ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie musisz być na festiwalu! Nóż widelec poznasz kogoś fajnego :)
      Tak, mają świadomość. Ale jak to bywa: łatwiej powiedzieć coś niestosownego w obcym języku :P

      Usuń
  2. Czesc! Skotaktujesz sie ze mna? Moj adres to czescjestemsylwia@gmail.com :D

    OdpowiedzUsuń